Opłacalność i przyszłość branży sadowniczej

    redakcja „Hasła Ogrodniczego”

    Podczas 14. Ogólnopolskiej Konferencji Sadowniczej pt. „Przyszłość uprawy truskawki, maliny, porzeczki czarnej i borówki wysokiej w Polsce”, wiele uwagi poświęcono także produkcji jabłek. Do sali konferencyjnej Centrum Kongresowego Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie przybyło 8 grudnia ub.r. ponad 600 osób (fot. 1) związanych z produkcją i przetwórstwem owoców, w tym przedstawiciele nauki, grup producenckich, sadownicy i plantatorzy oraz przedstawiciele przemysłu przetwórczego.

    [ngg src=”galleries” ids=”140″ display=”photocrati-nextgen_basic_thumbnails”]Jak szacuje prof. Eberhard Makosz, główny organizator konferencji, aż 250–300 tys. krajowych gospodarstw zajmuje się produkcją owoców miękkich, które w dużej mierze trafiają do zakładów przetwórczych. Są to zazwyczaj małe gospodarstwa, które bez finansowania ze środków pochodzących z UE nie będą w stanie utrzymać się na rynku. Jeśli zabraknie tych gospodarstw, zabraknie tak cennego dla przemysłu przetwórczego wysokiej jakości surowca, którego w innych krajach nie ma – ostrzegał prof. E. Makosz. Warunkiem rozwoju produkcji owoców miękkich w Polsce i zwiększenia jej opłacalności jest według prof. Makosza ścisła współpraca plantatorów z zakładami przetwórczymi.

    Przyszłość jagodowych w Polsce

    Według prof. E. Makosza, rośnie zapotrzebowanie na owoce truskawki zarówno deserowe, jak dla przemysłu przetwórczego. Produkcja owoców tego gatunku może być opłacalna przy założeniu, że plon wyniesie co najmniej 10–15 t/ha. Przy takim plonie koszt produkcji owoców „przemysłowych” wyniesie 2,2–2,5 zł/kg, natomiast deserowych – 3,5–3,7 zł/kg. Ze względów ekonomicznych celowa jest więc uprawa owoców deserowych i wydłużenie okresu ich podaży, m. in. poprzez stosowanie osłon i uprawy sterowanej na zbiór opóźniony oraz odmian powtarzających owocowanie.

    W przypadku maliny polscy plantatorzy muszą liczyć się z konkurencją z innych krajów, np. Serbii, która jest liczącym się w Europie producentem owoców tego gatunku. O opłacalnej produkcji malin dla przetwórstwa można mówić przy plonie 8–10 t/ha i gdy koszty produkcji owoców z przeznaczeniem na sok nie przekroczą 2,7 zł/kg. W przypadku owoców deserowych z uprawy polowej koszt wyprodukowania 1 kg owoców może wynieść 3,4–3,6 zł. Wzrost dochodu można uzyskać poprzez użycie różnego rodzaju osłon. Dużym ograniczeniem w osiągnięciu wysokich plonów dobrej jakości owoców mogą być choroby wirusowe atakujące krzewy różnych odmian maliny, np. ‘Polkę’.

    Porzeczka czarna jest sztandarową polską uprawą, której powierzchnia w ciągu ostatnich 50 lat wzrosła blisko 7-krotnie, osiągając w 2010 r. 43,5 tys. ha. Koszt produkcji przy plonie owoców na poziomie 6–8 t/ha
    wynosi co najmniej 1,3–1,5 zł/kg, jeśli prowadzi się mechaniczny zbiór owoców (przy zbiorze ręcznym koszt jest wyższy). Aby osiągnąć dodatni wynik finansowy, powierzchnia plantacji powinna wynosić 20–30 ha. Wciąż największym zagrożeniem na plantacjach czarnej porzeczki jest wielkopąkowiec porzeczkowy, ale dużą nadzieją jest wprowadzenie do towarowej produkcji odmian odpornych na tego szpeciela. Nie jest to jednak rozwiązanie, które da bardzo szybki efekt finansowy, ponieważ do założenia plantacji trzeba mieć odpowiednią ilość dobrego materiału szkółkarskiego.

    Uprawa borówki wysokiej jest bardzo atrakcyjna z ekonomicznego punktu widzenia. W ciągu niespełna 10 lat produkcja owoców tego gatunku wzrosła 7-krotnie i w ubiegłym roku osiągnęła poziom 13,5 tys. t. Zdaniem prof. E. Makosza należy spodziewać się dalszego rozwoju uprawy borówki wysokiej w Polsce, gdyż zapotrzebowanie na jej owoce zarówno na rynku krajowym, jak i na eksport jest duże.

    O jabłkach rynkowo

    Prof. E. Makosz krótko podsumował sytuację polskiego sadownictwa na europejskim i światowym rynku jabłek. Jego zdaniem ubiegły rok należy zaliczyć do bardzo udanych, na co wpłynęły sprzyjająca aura oraz
    coraz większa staranność sadowników w agrotechnice i nawożeniu.

    Ze względu na małe zapasy koncentratu jabłkowego, również na rynku chińskim, w minionym roku obserwowaliśmy wzmożony popyt na surowiec dla przemysłu – informował prof. E. Makosz. Jabłek niższej jakości było stosunkowo mało, stąd ceny jabłek przemysłowych (0,70 zł/kg) w punktach skupu niekiedy przewyższały nawet ceny jabłek deserowych (0,60–1,0 zł/kg owoców wysokiej jakości). Ostatnie zbiory jabłek w Polsce były rekordowe i przekroczyły prognozy prezentowane podczas kongresu Prognosfruit w Ljubljanie w sierpniu ub.r. Dane Światowej Organizacji Jabłek i Gruszek (WAPA) dotyczące Polski przewidywały, że zbierzemy 2,3 mln ton. Aktualne dane GUS oceniają ubiegłoroczne zbiory na 2,5 mln ton (blisko 60% stanowią owoce deserowe). Problemem, według prelegenta, jest wielkość jabłek (średnica powyżej 9 cm), na które popyt zagranicznych odbiorców jest niższy. Ponadto ryzyko spadku jakości owoców podczas długotrwałego przechowywania jest większe ze względu na możliwość wystąpienia chorób fizjologicznych.

    Opłacalność produkcji jabłek

    Prof. E. Makosz przewidywał, iż zbiory z polskich sadów jabłoniowych na poziomie 2,5 mln ton rocznie pozwolą nam pozostać największym producentem tych owoców w Europie i trzecim (po Chinach i Stanach Zjednoczonych) dostawcą jabłek na świecie. O opłacalności produkcji jabłek i łatwości ich zbytu można, według prelegenta mówić wtedy, gdy ich zbiory będą wynosić 2,5–2,7 mln ton, w tym owoce deserowe będą stanowiły 60–70%. Ważne jest również, aby eksport nie był mniejszy niż 700 tys. ton rocznie. Jakość polskich jabłek od kilku lat jest coraz wyższa i satysfakcjonuje odbiorców zarówno z Europy Zachodniej, jak i zza wschodniej granicy. Zagranicznych kontrahentów przyciąga również atrakcyjna cena – 1–1,2 zł/kg. Powstające u nas obiekty logistyczne ułatwiają szybkie przygotowanie dużych partii towaru. Również dobór odmian w polskich sadach (‘Golden Delicious’, ‘Gala’, ‘Jonagold’, ‘Šampion’, ‘Idared’ i ‘Ligol’) odpowiada, zdaniem prof. E. Makosza, wymaganiom stawianym przez firmy handlowe zajmujące się eksportem polskich jabłek.
    Opłacalna produkcja owoców wymaga wiedzy i umiejętności wprowadzenia jej w praktykę sadowniczą. Zdaniem prof. E. Makosza przykładem godnym naśladowania są sadownicy, których gospodarstwa nie odbiegają poziomem od tych z Europy Zachodniej, z nich warto brać przykład i czerpać z ich doświadczenia. Trzeba też korzystać z wiedzy doradców krajowych i zagranicznych.

    Małe też ważne

    Dla sadowników prowadzący mniejsze gospodarstwa produkcja owoców nie jest zwykle podstawowym źródłem utrzymania. Jakość i plonowanie są przeważnie niższe, a produkcja staje się nieopłacalna. Prof. Makosz podkreślił, że gospodarstwa o powierzchni 2–5 ha powinny rozpocząć np. produkcję metodą ekologiczną lub produkować owoce gatunków lub odmian, które nie są przedmiotem zainteresowania dużych „graczy sadowniczych”. Owoce z mniejszych gospodarstw często trafiają na lokalne rynki zbytu np. targowiska, które w naszym kraju są nadal ważnym miejscem zbytu.

    Owocowe promocje

    Podczas konferencji promowano najwyższej jakości jabłka z polskich sadów (fot. 2) w ramach projektu Kings&Apples, którego pomysłodawcą i propagatorem jest prof. E. Makosz. Do promocji wyselekcjonowane zostały 4 odmiany (‘Šampion’, ‘Gala’, ‘Golden Delicious’ oraz ‘Jonagold’), a niebawem akcja będzie rozszerzona o kolejne.
    Tłoczone, pasteryzowane soki oferowała uczestnikom konferencji firma Lubsad z Motycza (fot. 3). Ta grupa producentów owoców i warzyw, jako jedna z niewielu na terenie województwa lubelskiego, oprócz owoców oferuje także naturalnie mętne soki w opakowaniach szklanych (0,25–1 l) oraz typu bag-in-box (3, 5 i 10 l). Ciekawostką jest to, że oferowane soki mogą być wytłoczone z owoców tylko jednej odmiany.

    „Jakość to pełna satysfakcja klienta”

    Tym cytatem Roberta Shewfelta swój referat rozpoczął dr Paweł Krawiec z UP w Lublinie. Jego zdaniem największy wpływ na jakość produkowanych owoców truskawki ma odmiana oraz warunki uprawy. Ponadto parametry jakościowe są ściśle związane z przeznaczeniem owoców. Owoce deserowe mają być duże, o jednolitym kształcie, aromatyczne, jędrne i smaczne. Truskawki dla przemysłu przetwórczego, powinny być ciemnoczerwone, smaczne i łatwe do odszypułkowania. Problemem sygnalizowanym przez zakłady przetwórcze jest wykrywanie w owocach pozostałości środków ochrony roślin przekraczających ustalone NDP oraz pozostałości substancji niedopuszczonych do stosowania w ochronie truskawki.

    W przypadku maliny głównym czynnikiem decydującym o jakości owoców jest odmiana. W Katedrze Sadownictwa UP w Lublinie podzielono kilkadziesiąt odmian na grupy ze względu na wielkość owoców. Największe (5,7–3,3 g) stwierdzono u odmian polskich (‘Polka’, ‘Pokusa’, ‘Polesie’, ‘Laszka’, ‘Benefis’) oraz brytyjskich (‘Tulameen’ i ‘Glen Ample’ – fot. 4). Owoce średniej wielkości (3–2,5 g) mają m.in. ‘Malling Seedling’, ‘M. Jewel’, ‘Pechts Giant’, ‘Canby’ i ‘Willamette’. Dr P. Krawiec podzielił też odmiany maliny w zależności od przeznaczenia. Do deserowych zaliczył te o największych owocach, natomiast najcenniejszym surowcem dla przemysłu przetwórczego okazały się odmiany ‘Popiel’, ‘Polana’, ‘Polesie’, ‘Polka’, ‘Benefis’, ‘Laszka’, ‘Canby’ i ‘Willamette’. Plonowanie maliny, zdaniem prelegenta, zależy również od obecności na plantacji owadów zapylających. Z obserwacji na lubelskich plantacjach wynika, iż wprowadzenie trzmieli ziemnych na początku kwitnienia (5% rozwiniętych kwiatów) zwiększa plon o 20% i pozytywnie wpływa na jakość owoców (są większe i bardziej kształtne).

    Dr P. Krawiec podkreślił, że dla poprawy jakości owoców warto podnieść poziom agrotechniczny plantacji poprzez instalację osłon i systemu nawadniania. Prelegent zaproponował stworzenie marki dla najlepszych malin i truskawek, np. „Gold Raspberry” (z ang. Złota malina).

    „Ochroniarskie” dylematy

    Dosyć trudne zadanie zostało postawione przed dr hab. Barbarą Łabanowską i dr Beatą Meszką z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach, które miały omówić pestycydy zalecane w integrowanej produkcji owoców jagodowych.

    Z roku na rok lista dozwolonych środków jest coraz krótsza, a problemów ze szkodnikami przybywa – informowała dr hab. B. Łabanowska. Zarówno na plantacjach, jak i w sadach, szczególnie młodych, duże zagrożenie dla roślin uprawnych stanowią pędraki (fot. 5). Zdaniem prelegentki, ze względu na brak środków do ich zwalczania w okresie wzrostu i plonowania roślin uprawnych, wskazane jest odpowiednie przygotowanie pola przed rozpoczęciem uprawy. W przypadku przędziorka chmielowca w uprawie roślin jagodowych tam, gdzie to możliwe, zwalczanie należy ograniczyć do zabiegów po zbiorze owoców, co zmniejsza liczebność populacji zimującej szkodnika i jednocześnie obniża jego presję wiosną. W uprawie maliny do zwalczania kistnika malinowca oraz pryszczarka namalinka łodygowego, jak również kwieciaka malinowca (fot. 6) w uprawie maliny i truskawki polecane są w aktualnym programie ochrony jedynie pyretroidy. Ze względu na ich wysoką szkodliwość w stosunku do fauny pożytecznej, ich stosowanie musi być ograniczone do jednego zabiegu w sezonie. O najkrótszym okresie prewencji dla pszczół w tej grupie wymieniane są: Karate Zeon 050 CS oraz Sumi-Alpha 050 EC. Zarówno prelegentka, jak i obecni na sali producenci zgadzali się co do tego, że w uprawie porzeczki czarnej największym problemem jest wielkopąkowiec porzeczkowy (fot. 7). W aktualnym programie ochrony porzeczki nie ma zarejestrowanych żadnych środków ochrony przeciwko temu szpecielowi. Plantacje, na których wystąpi, powinny być likwidowane, a w ich miejsce zakładane nowe tylko z materiału kwalifikowanego i wolnego od szkodników i chorób – informowała dr hab. B. Łabanowska. Zwalczanie mszyc i innych szkodników żerujących (fot. 8) na borówce wysokiej jest teraz możliwe dzięki rejestracji dla tej uprawy środka Calypso 480 SC.

    Z informacji przedstawionych przez dr B. Meszkę wynika, że najlepszą metodą na wolne od chorób uprawy owoców jagodowych jest ich zakładanie ze zdrowego materiału szkółkarskiego oraz sadzenie odmian odpornych lub mało podatnych na patogeny. W ochronie truskawki i borówki wysokiej pojawił się w ub.r. dwuskładnikowy środek Switch 62,5 WG, zwalczający patogeny powodujące choroby grzybowe, w tym szarą pleśń. Ponadto plantacje truskawki przed szarą pleśnią, białą plamistością liści i mączniakiem prawdziwym, a porzeczki czarnej przed antraknozą liści i rdzą wejmutkowo-porzeczkową można chronić za pomocą fungicydu Signum 33 WG. W uprawie maliny środek ten może być stosowany tam, gdzie problemem jest szara pleśń i patogeny grzybowe, powodujące zamieranie pędów. Zdaniem prelegentki asortyment zarejestrowanych środków ochrony roślin dla upraw jagodowych jest zbyt mały, a ochrona przed niektórymi patogenami jest wręcz niemożliwa, np. antraknozą borówki lub zgnilizną korony truskawki.

    fot. 1–4, 6–8 D. Łabanowska-Bury
    fot. 5 B. Łabanowska